czwartek, 12 lipca 2012

Knicks po 'europejsku'

35-letni Prigioni będzie trzecim rozgrywającym Knicks

       New York Knicks, między innymi z przyczyn mocno ograniczonego salary cap, ponownie zasilają swój skład graczami, którzy w poprzednim sezonie reprezentowali kluby europejskie. Nowymi nabytkami drużyny z Nowego Jorku zostali Argentyńczyk Pablo Prigioni oraz pochodzący z Newark Chris Copeland. 


       Już od kilku dni Prigioni był wymieniany jako potencjalny cel transferowy włodarzy nowojorskiej drużyny. Glen Grunwald wyciągnął wnioski z poprzedniego sezonu i postawił na trzeciego rozgrywającego, który może dostarczyć solidnych minut dla Knicks. Nowojorczycy w ostatnich rogrywkach mieli spory problem z obsadzeniem tej pozycji. Od początku sezonu kontuzjowany był Baron Davis, a w roli 'jedynki' kompletnie nie sprawdził się Toney Douglas. Mike Bibby nie wydawał się mieć wystarczająco sił, aby grać w pełnym wymiarze czasowym. Dlatego też Knicks z konieczności dali szanse niedoświadczonemu Jeremy'emu Linowi. Lin choć zaskoczył wszystkich swoim potencjałem, to z czasem nabawił się urazu, który uniemożliwił mu powrót do końca sezonu. Zastępujący go Davis, podobnie jak wspomniany Bibby, nie miał wystarczająco sił aby grać 30 minut na mecz, a w trakcie Play Offs też doznał groźnej kontuzji. Grunwald aby nie dopuścić do podobnej sytuacji w przyszłym sezonie sięgnął po zawodników, którzy przez 48 minut meczu dostarczą gry na solidnym poziomie z pozycji rozgrywającego.


       George Bass, agent Prigioni'ego, poinformował, że od blisko pięciu lat Grunwald starał się pozyskać doświadczonego zawodnika. 35-letni Argentyńczyk swój ostatni sezon spędził w hiszpańskim Saski Baskonia, a wcześniej reprezentował barwy Realu Madryt. Jest typem zawodnika, który najpierw myśli o podaniu, a dopiero później o oddaniu rzutu. Doskonale wywiązuje się z zadań defensywnych i jest świetnym liderem, który wie jak pokierować grą zespołu. Prigioni, podobnie jak Kidd, będzie mógł wiele nauczyć młodego Lina. Mike Woodson przyznaje, aby zwiększyć minuty gry Argentyńczyka będzie się decydował na jednoczesną grę Kiddem i Linem. Natomiast Prigioni nie widzi problemu w pełnieniu roli trzeciego rozgrywającego stwierdzając, że sezon ma 82 mecze, a on musi być gotowy do gry w każdym z nich. Najstarszy 'rookie' ligii dodał również, że gra w NBA jest jego marzeniem i nie zważa na niskie zarobki. Zawodnik prawdopodobnie otrzyma minimalny kontrakt debiutanta. 

       Prigioni w trakcie swojej kariery nie odniósł żadnej groźnej kontuzji, a w ostatnim sezonie średnio przebywał na parkiecie przez 27.7 minuty i notował 6.6 puktów oraz 3.9 asysty. Obecnie przygotowuje się w Wenezueli z kadrą Argentyny do występów w Londynie. Doświadczony rozgrywający był również członkiem olimpijskiej drużyny, która wraz z Manu Ginobilim i Luisem Scolą zdobyła brązowy medal w 2008. Ponadto 3 razy zostawał najlepszym rozgrywającym ligii hiszpańskiej (2006, 2007, 2009) i jeden raz był najlepiej podającym (2006) oraz przechwytującym (2003). Poniżej możecie obejrzeć popisy 'The Maestro':


Chris Copeland otrzymał szansę od Knicks. 

       Chris Copeland był natomiast najciekawiej zapowiadającym się członkiem drużyny na Summer League. 28-letni zawodnik, mierzący 6'8'', gra na pozycji silnego skrzydłowego. W poprzednim sezonie został wybranym MVP ligii belgijskiej, w której reprezentował barwy Generali Okapi Aalstar. W trakcie rozgrywek tej ligii zdobywał średnio 21.8 punktów i zbierał 5.5 piłek na mecz. Natomiast w Eurochallenge rzucał 20.1 punktów ze skutecznością 59.6%. Absolwent University of Colorado otrzyma niegwarantowany kontrakt i będzie miał szanse zaprezentować swoje umiejętności podczas obozu przygotowawczego. Poniżej znajdziecie skrót z meczu, w którym zdobył 45 punktów:


       Tymczasem Knicks oficjalnie ogłosili nabycie Jamesa White'a i przedłużenie kontraktu z J.R. Smithem. Natomiast oferta Jeremy'ego Lina nie została jeszcze wyrównana ponieważ Rockets nie zdąrzyli przygotować kontraktu. Mike Woodson zapewnił, że Lin zostanie w zespole na najbliższy sezon i Knicks dopełnią formalności, gdy to będzie już możliwe. Sam Lin rozwiał plotki, jakoby rzekomo czuł uraz do władz Knicks, że ci jako pierwsi nie zaproponowali mu kontraktu. 

       Marcus Camby oficjalnie przyznał, że jednym z czynników wyboru Knicks była historia rywalizacji Nowojorczyków z Miami. Podczas wywiadu dla ESPN powiedział, że "Szczerze, zawsze byłem dumny z tego, że reprezentowałem Knicks. Pamiętam wszystkie te ostre potyczki z Heat i zaciekłą rywalizację z przeszłości. Dlatego nie mogłem wyobrazić siebie jako członka tej drużyny [Miami]", Camby kontynuuje "Szczególnie wracając tutaj... do Garden. Nie chciałem odgrywać roli złego bohatera. Uważam, że jest to świetna dla mnie sytuacja... wszystko zatoczyło pełne koło". Marcus pomimo tego, że przez więkoszość kariery występował w wyjściowym składzie to nie ma nic przeciwko pełnieniu obowiązków zawodnika wspierającego Chandlera lub Stoudemire'a. Sam Chandler, podobnie jak Melo, nie krył zadowolenia z nowych nabytków drużyny oraz z przedłużenia kontraktów dotychczasowych zawodników. Chandler powiedział, że Camby może stać się jego świetnym uzupełnieniem, gdyż jest lepszym blokującym i częściej skacze do rzutów. Chętnie też podzieli się z nim minutami, ale jak sam przyznaje nie widzi problemu we wspólnym pojawianiu się na parkiecie w celu polepszenia defensywy Knicks. New York NOLAYUPS?

       Natomiast Melo wystawił najlepszą z możliwych ocen menedżmentowi Knicks za tegoroczne posunięcią na rynku transferowym. Anthony podczas obozu przygotowawczego USA w Las Vegas zaintrygował dziennikarzy stwierdzeniem, że w przeciągu dwóch lat zobaczymy Chrisa Paula w Nowym Jorku. Oprócz roli rekrutującego, Carmelo czasami bawił sie w trenera rzutu i dawał lekcje Blake'owi Griffinowi:


       Bryan Colangelo, generalny menedżer Raptors, stwierdził że Nowojorczycy rozważają wyrównanie oferty dla Landry Fieldsa. Osobiście, mam nadzieje że władze Knicks nie popełnią tego błędu i nie przepłacą Landry'ego. Oszczędzi nam to nie tylko pieniędzy, ale również przykrych momentów sprezentowanych przez wymagającą widownie w MSG. Fields był ulubieńcem publiczności w pierwszym roku gry, jednak z $20sto milionowym kontraktem oczekiwania wobec jego gry wzrosną, a nierówna forma może stać się bardziej dokuczliwa. Na rynku wolnych agentów jest kilku graczy, którzy prezentują zbliżony poziom gry i mogą być zainteresowani minimalnym kontraktem. Jak donoszą źródła Jareda Zwerlinga, z ESPN New York, Knicks mieli się ostatnio kontaktować z niezastrzeżonymi wolnymi agentami- Marquisem Danielsem, Keyonem Doolingiem, Jonny Flynnem, Willie Greenem, Jannero Pargo oraz Delonte Weste'm. W kręgu zainteresowań jest również Maurice Evans, który doskonale się zna z trenerem Woodsonem jeszcze z czasów gry w Atlancie. Evans jednak może być kuszony pozostaniem w swojej dotychczasowej drużynie Washington Wizards.

Dla wszystkich zainteresowanych najnowszymi doniesieniami o Knicks proponuje śledzenie mojego konta na Twiterze- @kamnovak

5 komentarzy:

  1. Jeśli dojdzie D.West idziemy na majstra :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby, swoją drogą czuję że Filds ( nie popieram mimo że go lubię i Spike go lubi :) ) będzie wyrównany :D ???? bb LIN straci kanapę....

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wiem co z tym Fieldsem. Z jednej strony dobry wyrobnik, z drugiej nierówny i przepłacany. Dużo zależy od tego co pokaże Shump, jak wróci do formy to myślę że ew. strata Fieldsa będzie nieodczuwalna... a jakby doszedł O.J Mayo albo Delonte to jesteśmy w domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezłe nabytki. Carmelo jest hiper optymistą jeżeli chodzi o CP3. Szkoda, że Prigioni trafi do NBA dopiero teraz a nie wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  5. O ile się nie mylę, to nazwiska takie jak Scola odmienia się tak samo jak polskie nazwiska, zakończone na literę "o". Także powinno chyba być Scolą, i chyba Ginobilim, bez zadnych apostrofów ;)

    OdpowiedzUsuń