sobota, 17 listopada 2012

Knicks @ Grizzlies 95:105 16/11/2012


       Nowojorczykom nie udało się wyrównać wyniku najlepszego startu sezonu w historii drużyny. Upust frustracji zawodników i sztabu szkoleniowego Knicks w trzeciej kwarcie zadecydował o losie spotkania, które możnaby określić mianem małego finału początku sezonu. Gracze Memphis okazali się być za silnym przeciwnikiem pod obręczami i do tego nie pozwalali skutecznie egzekwować rzutów z dystansu. Nie ma już niepokonanej drużyny w NBA i może z jednej strony to dobrze, że ten bandwagon nigdy nie odjechał.

PIERWSZE PIĄTKI: 


Felton, Kidd, Brewer, Anthony, Chandler

Conley, Allen, Gay, Randolph, Gasol

1 KWARTA 25:29

Jedną z najbardziej zastanawiających kwestii tego pojedynku były match-upy, a mianowicie tego jak trenerzy sparują krycie swoich frontcourtu. Carmelo Anthony dostał za zadanie krycie Marca Gasola, z którym miał ogromne problemy- głównie ze względu na jego znakomitą grę w post'cie oraz przewagę warunków fizycznych. Uważam, że Melo mógłby sie lepiej spisać mając za zadanie utrudnianie gry Randolphowi, zresztą udowodnił to pod koniec tej kwarty. Obronie Knicks sporo problemów sprawiało częste wykorzystywanie przez Grizzlies umiejętności podawania wysokich graczy. Pomimo bardzo dobrej defensywy z obu stron, zawodnicy trafiali na wysokiej skuteczności z gry- Knicks 61%, Grizzlies 59%. Była to głównie zasługa częstej wymiany podań, gry w tempo oraz oddawania rzutów w rytmie. Bardzo dobrą zmianę dla Knicks dał Rasheed Wallace. Nowojorczycy zmuszali Memphis do popełniania strat, co pozwoliło im się utrzymać w meczu.

Kluczowa akcja: Knicks w transition, Felton zauważa po prawej stronie przy lini rzutów za trzy Anthony'ego, który oddaje za plecami do J.R. Smitha, ten zajmuje miejsce Melo i nie oddaje rzutu, ale podaje jeszcze raz do Melo, który trafia jumpera przy linii bocznej- świetna wymiana podań
Najlepszy zawodnik: Zach Randolph

2 KWARTA 49:54 (24:25)

Przed rozpoczęciem drugiej kwarty Mike Woodson zaznaczył, że jego zawodnicy pozwolili sobie rzucić zbyt wiele punktów w pierwszej części gry. Knicks poprawili się defensywnie w drugiej odsłonie, ale i tak przegrali ją jednym punktem. Rasheed Wallace rozpoczął drugą kwartę od 'mordowania niedźwiadków' w post'cie- najpierw niszczył Gaya, a później oberwało się też Randolphowi. Doszło do małego pojedynku między zawodnikiami obu drużyn w tym elemencie gry. Doszło też do wymiany ciosów i przepychanki między Baylessem i J.R. Smithem. Obaj zawodnicy powinni się cieszyć, że nie zostali wykluczeni z meczu. Wcześniej bardzo dobrą zmianę dał Pablo Prigioni, który utrudniał życie Jerryda Baylessa jak tylko mógł i przy tym znakomicie dyrygował atakiem Knicks. 

Kluczowa akcja: Rasheed Wallace w post'cie miał za plecami Randolpha, zawodnicy Grizzlies przypuszczali, że podobnie jak w poprzednich akcjach weteran będzie chciał się przesunąć bliżej kosza, by wykonać morderczy drop-step, tym czasem odegrał nad głową Randolpha do ścinającego pod kosz Brewera, który zakończył akcję lay-upem i wyrównał rezultat na 49:49
Najlepszy zawodnik: Rasheed Wallace

3 KWARTA 67:85 (18:31) 

Wszystko się zaczęło od narzekań Carmelo Anthony'ego i jego faulu technicznego. Grizzlies przeprowadzili od tego momentu szybki run 7:0, by zakończyć na 18:1. Reszta zawodników i trener Nowojorczyków podążyła śladem kapitana drużyny- faulem technicznym zostali ukarani Wallace i Woodson. Nowojorczycy zamiast skupić się na grze, wyładowywali swoją frustrację na decyzjach sędziów. Z jednej strony nie ma co się dziwić ich reakcji, gdyż przez większość spotkania gra była toczona w bardzo fizycznym tonie. Tymczasem w pewnym momencie sędziowie starali się wyłapywać nawet najmniejszy kontakt ze strony zawodników Knicks (faul 'Sheeda przy bloku na Gasolu i później techniczny), tym samym uniemożliwiając im odpowiedź na fizyczną grę w ataku Grizzlies. Hubie Brown w pierwszej połowie zwrócił uwagę na to, że przy tak prowadzonym meczu Melo nie ma co liczyć na faul przy minimalnym kontakcie w jego penetracjach- najwyraźniej coś się zmieniło w trzeciej kwarcie. Grizzlies okazali się być zespołem bardziej opanowanym, przejeli kontrolę nad meczem i wykorzystali brak koncentracji zawodników Knicks. Praktycznie cały frontcourt Nowojorczyków miał problemy z faulami, daltego też Woodson zdecydował się na wpuszczenie Kurta Thomasa.
Kluczowa akcja: Wszystkie 10 rzutów osobistych Marca Gasola, które wykonał na 100% skuteczności
Najlepszy zawodnik: Marc Gasol

4 KWARTA 95:105 (28:20)

Carmelo Anthony rozpoczął ostatnią część gry od 3 strat. Po celnym rzucie za 3 Ellingtona wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się blow-outem. Kilka udanych zagrań w ataku Raymonda Feltona oraz znakomita drużynowa obrona sprawiła, że na 6 minut przed końcem meczu atmosfera w FedEx Forum nieco przygasła. 10-punktowa strata okazała się być jednak zbyt dużą do nadrobienia, a Grizzlies genialnie egzekwowali zagrywki w ataku (Randolph wyciągał daleko od kosza Chandlera, zostawiając wolną przestrzeń w pomalowanym Knicks). Po raz kolejny Knicks udowodnili, że bez względu na wynik zawsze pozostają w grze, a 4 kwarta należy do nich.

Kluczowa akcja: Na 3,5 minuty przed końcem spotkania Rudy Gay trafił przed nosem Anthony'ego rzut za 3 punkty, rozwiewając jakiekolwiek nadzieje Knicks.
Najlepszy zawodnik: Raymond Felton


OCENY ZAWODNIKÓW (1-10):

6,5 Raymond Felton- kontynuwał grę do jakiej na przyzwyczaił w poprzednich spotkaniach, wjeżdzał pod kosz oddając akrobatyczne rzuty, jego penetracje z wykorzystaniem zasłony pod koszem stawianej przez Chandlera mogą stać się skuteczną ofensywną bronią, chociaż najczęściej nie potrzebuje żadnej zasłony by oddać skuteczny lay-up, odnotował trzy straty grając przeciwko najbardziej wymagającemu backcourtowi ligi. Z Feltonem na parkiecie Knicks byli -21
6 Jason Kidd- ponad trzydziesto-minutowy wsytęp w San Antonio musiał dać się we znaki, jako jedyny w drużynie rzadko mylił się za trzy, tym razem bez przechwytu, ale też bez straty i znowu ten ball-fake, na którego nabrał Gaya 

6 Ronnie Brewer- podobają mi się jego wejścia pod kosz tylnymi drzwiami, Knicks powinni wykorzystywać częściej te zagrania w ofensywie, zatrzymał Gaya w ataku, kto powiedział że nie potrafi rzucać?

6,5 Carmelo Anthony- niepotrzebne kłótnie z arbitrami, po raz kolejny wpływają źle na losy spotkania, powinien trzymać emocje na wodzy jak na lidera przystało, głupie straty na początku czwartej kwarty, nieustępliwy w walce w post'cie- znakomita czwarta kwarta w wykonanywaniu tego elementu, zespołowość i dobra defensywa zaczynają się wpisywać w standardy jego gry w tym sezonie

6,5 Tyson Chandler- dwie wieże to zbyt wiele dla jednego Chandlera, mimo to dawał radę w kryciu jeden-na jeden Gasola, jest za mało agresywny na tablicach i z takimi przeciwniakmi jak Grizzlies Knicks mogą mieć problemy, wysocy Grizzlies rozpracowywali go podaniami. Moim zdaniem od początku spotkania powinien się zaopiekować Gasolem, a Randolpha zostawić Anthony'emu

7 Rasheed Wallace- 'Sheed wrócił do NBA w końcu po to żeby coś udowodnić młokosom w tej lidze. Niszczył Memphis w post'cie, z meczu na mecz gra coraz pewniej, poprawia się też jego koncentracja w obronie. Najlepszy rezerwowy Knicks w meczu, a może nawet najlepszy zawodnik  

6 J.R. Smith- bardzo głupie zachowanie w sytuacji z Baylessem, po tej akcji nie był już sobą do końca meczu (pisząc sobą mam na myśli zawodnika z tego sezonu), najgorszy występ jak do tej pory, miejmy nadzieje, że to chwilowe wyprowadzenie z równowagi 

5 Steve Novak- nie ma zbyt wielu okazji do oddania rzutu  za 3 punkty, nie wiem czy to wynika z systemu Woodsona, czy przeciwnicy poświęcają mu więcej uwagi, czy też sam nie może znaleźć sobie odpowiedniej pozycji

6,5 Pablo Prigioni- powinien dostawać więcej czasu do gry, szczególnie po wyczerpującym ostatnim meczu dla Kidda, swoją grą zasłużył na więcej minut i grę w drugiej połowie

6 Kurt Thomas- wolniejszy od Randolpha, ale jego praca stóp w obronie robi wrażenie- przypominało to akcje z kreskówek, w której jeden z bohaterów naśladuje odbicie w lustrze innego, by nie zostać zauważonym- na ruch stopy, odpowiadał ruchem stopy. Dopiero kłopoty z faulami zmusiły Woodsona do wprowadzenia go na parkiet. Jako jedyny wykazał się zdrowym rozsądkiem w momentach frustracji całego zespołu.

Chris Copeland, James White- grali zbyt krótko by móc ocenić, ale White trafił corner-three, a Copeland jeden z osobistych.

Player of the Game: Marc Gasol




 






2 komentarze:

  1. Sędziowie byli bardzo irytujący, to ciągłe przerywanie akcji :<
    Nie zmienia to jednak faktu, że Zach i Mark są monstrualni i zjedli wysokich NYK.
    Żal było patrzeć na grę JR-a, tyle pudeł z czystych pozycji, no i shot selection on i Antoni muszą ustabilizować, jeśli chcą zawojować tą ligę.
    Można było spokojnie wygrać w Memphis, gdyby tylko celownik "behind the arc" był lepiej nastawiony.
    Oby się teraz nie zaczął zjazd Knicks i jakieś niesnaski, a kolejne ciężkie mecze przed nami

    OdpowiedzUsuń
  2. Memphis byli lepszym zespołem i ich zwycięstwo nie jest wyłącznie zasługą sędziów. Myślę, że w niektórych momentach brakowało Thomasa z Chandlerem, lub z Wallacem na parkiecie. Szkoda też, że Camby nie jest w pełni sił bo w starciu z takimi drużynami byłby przydatny- ze względu na warunki fizyczne, ale również w walce na deskach, bo na obecną chwilę zbiórki są jednym z elementów, które Knicks muszą poprawić. Bo jakby nie patrzeć w składzie wysokich nie brakuje, może nie te lata, ale jednak- potrzebna jest tylko częstsza rotacja.

    OdpowiedzUsuń