poniedziałek, 10 września 2012

Jeszcze jeden rzut oka na poprzedni sezon Knicks- część negatywna



       Czas na przypomnienie wydarzeń z poprzedniego sezonu, o których fani Knicks woleliby zapomnieć:

1) NAJDŁUŻSZA PASSA PORAŻEK W PLAY-OFFS

Przegrana Knicks na własnym parkiecie z Miami w trzecim meczu w Play-Offs, nie tylko kompletnie przekreśliła jakiekolwiek szanse Nowojorczyków na powodzenie w tej serii, ale również okazała się być 13 porażką Nowojoczyków z rzędu w rozgrywkach posezonowych. Posiadaczem niechlubnego rekordu 12 przegranych z rzędu w Play-Offs do tego momentu byli Memphis Grizzlis, którym dokonanie tego wyczynu zajeło zaledwie 3 sezony (2004-06). Knicks potrzebowali ponad dekady (2001-12) do skompletowania 13 kolejnych porażek. Zwycięstwo Nowojorczyków w spotkaniu numer 4 zastospowało zwiększanie się rekordu.

2) PRZEGRANA Z BOBCATS

Pewnie jak już wiecie, Charlotte Bobcats od poprzedniego sezonu stali się właścicielami innego, niedającego powodów do dumy rekordu- uzyskalili najniższy procent wygranych w ciągu sezonu regularnego w historii NBA. Wśród 7 wygranych zespołu z Północnej Karoliny znalazło się oczywiście zwycięstwo z Knicks, które odnieśli na początku sezonu. Gdyby Nowojorczycy nie przegrali tego meczu, to porażka z Cavs w końcowce sezonu mogłaby nabrać innego znaczenia, a Play-Offs wyglądałyby zupełnie inaczej. Takie są ceny braku zaangażowania i odpowiedniego przygotowania.

3) WSPÓŁPRACA LIDERÓW

Wspólna egzystencja na parkiecie Amar'e i Carmelo od samego początku budziła wiele wątpliwości. Poprzedni sezon ich wcale nie rozwiał, a wręcz przeciwnie- tylko w nich utwierdził. Oczywiście Melo i STAT nie mieli zbyt wiele czasu, aby razem przygotować się do sezonu i częste urazy obu zawodników zmniejszły też ilość wspólnych występów. Problem ich współpracy starałem się wcześniej już zgłębić. Jeśli żaden z wymienionych graczy nie zmieni choć trochę stylu gry to może się okazać, że nie znajdzie się wystarczająco miejsca na parkiecie dla tej dwójki. Miejmy nadzieje, że sztab trenerski Knicks poradzi sobie z tym problemem równie dobrze jak New York Jets, którzy grając razem Markiem Sanchezem i Timem Tebow odnieśli zwycięstwo w pierwszym meczu sezonu. 

4) GAŚNICA AMAR'E 

W przeciągu zaledwie kilku miesięcy Amar'e Stoudemire zmienił się z bohatera Nowego Jorku i jednego z czołowych graczy NBA w główny obiekt do kpin i żartów w świecie koszykówki. STAT miał naprawdę ciężki sezon za sobą, którego przyczyny wszyscy dobrze znają. W tym ciężkim okresie władzę nad emocjami przejeła frustracja, czego wynikiem był głupi wybryk po jednym z meczów w serii przeciwko Miami. STAT przyzwyczaił nas do zapowiadania wielkich powrotów- miejmy nadzieje, że w nowym sezonie udowodni to swoją grą na parkiecie. 

5) KONTUZJE

Różni zawodnicy Nowojorskiej drużyny zmagali się z kontuzjami przez całą długość sezonu. Fala kulminacyjna urazów graczy zbiegła się w czasie z wystepami w Play-Offs. Wcześniej kontuzji wykluczającej z reszty sezonu nabawił się Jeremy Lin. Tyson Chandler z powodu grypy był mało przydatny na parkiecie w dwóch kluczowych pierwszych meczach. Stoudemire przez swoją głupotę rozciął swoją rękę. Z powodu urazu kolana w pełni sił nie był Jarred Jeffries, a groźnych kontuzji wykluczających z dalszych rozgrywek nabawili się Iman Shumpert i Baron Davis. Oby sztab szkoleniowy lepiej przygotował zawodników Knicks przed trudem nowego sezonu, a zadanie wcale nie będzie łatwe bo Nowojorczycy mają jedną z najstarszych ekip w lidze.

6) SYSTEM D'ANTONIEGO

D'Antoni miał wizje, tylko że zawodnicy jej nie podzielali. Ponadto nie posiadał środków nieżbędnych do jej zrealizowania. W jego systemie najważniejszą rolę odgrywał Point Guard, na którego brak Knicks narzekali przez większośc trwania sezonu. Trzeba jednak przyznać, że zjawisko Jeremy'ego Lina stało się jednym z owoców zaślepionego wdrażania swojego systemu przez D'Antoniego.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz