czwartek, 6 września 2012

Jeszcze jeden rzut oka na poprzedni sezon Knicks- część pozytywna.


       

       Z okresu 'nic się nie dzieje' powoli wkraczamy w okres 'prognoz na przyszły sezon'. Ja póki co, wstrzymam się z przepowiadaniem przyłości- co więcej, nawet cofnę się w czasie by przywołać najważniejsze aspekty i momenty z ostatniego sezonu. Wśród nich będą takie do których fani Knicks chętnie będą wracać w przyszłości oraz takie o których pewnie chcieliby zapomnieć. Biorąc pod uwagę przedsezonowe oczekiwania wobec Nowojorskiej drużyny bezsprzecznie jedynym słowem mogącym określić efekt końcowy sezonu 2011/12 jest rozczarowanie. Kto by przypuszczał jeszcze w grudniu, że tak naprawdę tylko cud będzie w stanie uratować Knicks przed niezakwalifikowaniem się do fazy Play-Offs? Zacznę od przywołania pięciu pozytywnych wydarzeń z poprzedniego sezonu, bo wbrew pozorom takie też miały miejsce.  


1) LINSANITY

Zdecydowanym numerem jeden w tej kategorii jest zjawisko Jeremy'ego Lina, którego zasięg wykroczył daleko poza świat koszykówki. Niespodziewanie dobra gra młodego rozgrywającego okazała się być właśnie tym cudem, który przywrócił szansę Knicks w walce o zakwalifikowanie się do Play-Offs. Lin zaliczył kilka znakomitych meczów i przebojem wdarł się na okładki magazynów nie tylko tych zajmujących się tematyka sportową. Prawdopodobnie do najbardziej spektakularnych wsytępów należały: jego "breakout game" przeciwko Nets, 38 punktów przeciwko Lakers i 'game-winner' w Toronto. Linsanity to niesamowita historia, której dalsze losy będą się toczyć niestety już poza Nowym Jorkiem. 


2) MELO CHWYTAJĄCY BYKA ZA ROGI

Carmelo Anthony został najlepszym zawodnikiem Konferencji Wschodniej w kwietniu. Wraz z nadejściem wiosny i usunięciem Mike'a D'Antoniego jego gra przeżywała rozkwit. Przez ten okres, z konieczności grając na pozycji numer 4, nie miał sobie równych w grze ofensywnej- "Melo's Beast Mode" w pełnej krasie. Takiego Melo oczekiwali wszyscy w Nowym Jorku. To dzięki dwóm niesamowitym rzutom Anthony'ego w końcówce spotkania z Bulls, staliśmy się świadkami jednego z najbardziej emocjonujących pojedynków zeszłego sezonu. Wszystko ma swój początek i koniec, a w tym przypadku koniec świetnej formy Melo przyszedł w momencie napotkania ściany, jaką okazała się być gra defensywna  Lebrona Jamesa. Anthony dokonał nie lada wyczynu na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie zdobywając 37 punktów w niespełnia 15 minut. Czy Carmelo rozpocznie nowe rozgrywki w formie jakiej wszyscy fani Knicks od niego oczekują?


3) NAGRODA DEFENSIVE PLAYER OF THE YEAR W RĘKACH TYSONA CHANDLERA

Chandler swoją grą w defensywie miał ogormny wpływ na przemianę Knicks, którzy mając jedną z najgorszych defensyw w lidze stali się solidnie broniącym zespołem. Tyson jest kluczowym punktem nastawionego na defensywe zespołu Mike'a Woodsona. Chandler nie tylko broni dostępu do obręczy, ale również instruuje swoich kolegów jak mają się ustawiać na parkiecie- jest swego rodzaju defensywnym dyrygentem Knicks. W nadchodzących rozgrywkach jego praca w obronie powinna przynosić jeszcze większe efekty, do składu dołączyli gracze znani ze świetnej gry w obronie- Ronnie Brewer, Marcus Camby oraz Raymond Felton. Również jego wcześniejsza gra w Dallas z Jasonem Kiddem może odbić się pozytywnie na destruktywnej grze Nowojorczyków. Było to pierwsze tego typu wyróżnienie dla gracza Knicks od momentu przyznania Johnowi Starksowi nagrody 'Sixth Man of the Year' w 1997 roku.


4) DEFENSYWA MIKE'A WOODSONA

Zawodnicy Knicks pod wodzą Mike'a Woodsona zaczeli przykładać się do gry w defensywie. Woodson nie tylko wie jak ustawić graczy w formacji obronnej, ale jego pojawienie się na stanowisku trenera wpłyneło też motywująco na dużą część graczy. Z czasem zawodnicy Nowojorskiej drużyny przestali wierzyć w wizję i system poprzedniego trenera, Mike'a D'Antoniego. Knicks, od momentu przejęcia sterów przez Woody'ego, odnotowali drugi najlepszy bilans zwycięstw do porażek w sezonie regularnym 18-6 (pod tym względem ustąpili tylko San Antonio Spurs). Ulepszenie formacji defensywnej wpłyneło pozytywnie na ustabilizowanie poziomu gry Nowojorczyków. Woodson nie dał nowej twarzy tylko Knicks, ale również miał ogromny wpływ na nadanie wartości koszykarskiej Imanowi Shumpertowi. Wzmocnienia w okresie międzysezonowym powinny tylko usprawnić system gry Woodsona. Nie bez powodu Knicks w przyszłym sezonie będą jedyną drużyną w NBA posiadającą w swoich szeregach dwóch zwycięzców nagrody dla najlepszego obrońcy roku. 

5) DISCOUNT DOUBLE CHECK NOVAKA I MOBB DEEP

Steve Novak w poprzednim sezonie udowodnił swoją wartość strzelca wyborowego notując najwyższy procent skuteczności oddanych rzutów za trzy punkty. Ten wyczyn zapewnił mu nową, grubą ofertę od władz Knicks, na wielkość której mały wpływ miał słaby występ w Play-Offs przeciwko Miami. W pamięci fanów Nowojorskiej drużyny zapisze się powtarzany przez niego słynny discount double check quarterbacka Green Bay Packers Aarona Rodgersa, którego zademonstrowanie niejednokrotnie przyczyniło się do wybuchu euforii w Garden. Novak był też częścią słynnej Mobb Deep- ławki rezerwowych Knicks, której zaskakująco dobra gra wiele razy przyczyniła się do przechylenia szali zwycięstwa na korzyść Nowojorczyków. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz