środa, 21 listopada 2012

Knicks @ Hornets 102:80 20/11/2012



        Już wiadomo gdzie ukrywa się Spike Lee- nie mógł zbyt długo siedzieć w ukryciu. Pojawił się na spotkaniu w Nowym Orleanie w towarzystwie Josha Brolina i wykrzykiwał, że Knicks są najlepsi w lidze- cóż, oddany fan w końcu. Knicks wyrównali swój najlepszy start w historii, który należał do drużyn prowadzonych przez Reda Holzmana w 1970 i 73 roku... jeszcze dzisiaj podopieczni Woodsona będą mieli szansę na poprawienie swojego bilansu w Dallas.

PIERWSZE PIĄTKI:




1 KWARTA 29:17

W swoim wczorajszym tekście zapomniałem dodać, o tym jak w tym sezonie zachowuje się Carmelo Anthony przy podwojeniach. Obserwując Duranta i Jamesa szybko można zauważyć, że pierwszą rzeczą jaką robia gdy pojawiają się przy nich dwaj zawodnicy jest szukanie wolnego partnera z drużyny, a dopiero później samodzielna próba rozbicia defensywy. Podobnie zachowuje się w tym sezonie Carmelo Anthony i dlatego też przeciwnikom jest o wiele trudniej go powstrzymać- to jest ta kwestia zaufania, o której tak wiele się mówi. Cóż, jego partnerzy też się zmienili. Knicks kontrolowali tempo w tej części gry. Tyson Chandler znowu złapał dwa szybkie faule, w tym całkowicie niepotrzebny w ataku. Serię błedów popełnił zmieniający go na parkiecie Rasheed Wallace.

Kluczowa akcja: Cała seria zagrań Jasona Kidda, która trwała między 6, a 5 minutą. Knicks przegrywali 10:8- Anderson nie trafia za 3, Kidd zbiera i przez pół parkietu podaje do Melo, który zalicza lay-up, remis. J-Kidd przechwyt, uruchamia fast-break, do Feltona, ten oddaje do Kidda, który znajduje Melo, by zakończyć celną trójką 13:10. Vasquez nie trafia jumpera, Felton zbiera, w transition podaje do Kidda, a ten trafia za 3, 16:10. Anderson trafia za 3. Melo ustawia się w lewym rogu, mija Aminu, dostaje się pod kosz oddaje na prawy róg do Kidda, ten nie trafia za 3, ale zbiera piłkę i oddaje do Melo, ten poprawia trójkę i mamy 19:13. To były cztery akcje ofensywne Knicks z rzędu.
Najlepszy zawodnik: Carmelo Anthony

2 KWARTA 53:48 (24:31)

Drugi unit w przeciągu kilku minut stracił roztrwonił całą przewagę. Prezentowali się jakby brakowało im koncentracji. Co chwilę J.R. i Prigioni gubili swoich zawodników (m.in. Roberts), którzy z czystych pozycji trafiali za 3 punkty. Mike Woodson może powinien wpuszczać Prigioniego już przy końcu pierwszej kwarty, by ten mógł złapać odpowiedni rytm. Tymczasem, Hornets przeprowadzili run 10:0 i rzutem za 3 Ryana Andersona wyszli na prowadzenie. Po powrocie starterów na parkiet znów byliśmy świadkami wielu 'hustle plays'. W jednej z akcji Nowojorczycy utrzymywali się przez około minutę przy piłcę- zbierając dwukrotnie po niecelnych rzutach, nurkując na parkiet po piłkę (Melo), wygrywając rzut sędziowski- by w końcu zdobyć dwa punkty. Felton rzucił trzykrotnie za 3 punkty i nie pomylił się ani razu.

Kluczowa akcja: J.R. Smith nie trafia za 3, ale zbiera piłkę daleko od kosza, podaje po obwodzie do Kidda, piłka wędruje z rąk do rąk, następnie do Melo, a ten w lewym rogu znajduje wolnego Feltona, który trafia za 3, Knicks odzyskują prowadzenie i jest 39:38
Najlepszy zawodnik: Brian Roberts

3 KWARTA 83:64 (30:16)

Dobry ball-movement rozpoczyna się od aktywnego poruszania się koszykarzy w ataku. Zawodnicy Knicks zamieniali się pozycjami, wychodzili zza pleców, przechodzili ze słabej na silną stronę parkietu- wszystko to sprawiało, że piłka krążyła swobodnie. W trzeciej kwarcie gra wyglądała lekko w ofensywie, a w obronie poza kilkoma zaniedbaniami (Anthony'emu i Feltonowi zdarzało się zostawiać swoich graczy) Hornets nie byli w stanie niczego wykreować. Szybko przekroczony limit fauli przez Hornets też w dużym stopniu pozwolił Knicks na egzekwowanie akcji Knicks w taki, a nie inny sposób. 
Kluczowa akcja: Felton w top-of-the-key podaje do Brewera, ten do Melo w high-post'cie, Anthony czeka na podwojenie, po czym oddaje piłkę z powrotem do wolnego Brewera i później jak domino: Felton-->J.R za 3 punkty i kosz. 72:58 na 5 minut do końca kwarty.
Najlepszy zawodnik: Raymond Felton

4 KWARTA 102:80 (19:16)

Wygranie całego meczu w trzeciej kwarcie pozwoliło starterom odpocząć przed dzisiejszym spotkaniem w Dallas- szczęśliwe i mądre posunięcie. Ostatnia część gry była kwestią dopełnienia formalności i szukaniem sposobu na odnalezienie rytmu rzutowego przez Steve'a Novaka. Na wyróżnienie zasłużyli J.R.Smith i James White.

Kluczowa akcja: J.R. Smith wjeżdzą pod kosz przy baseline, skupia na siebie uwagę obrońców, drive-and-kick do Novaka, a ten kończy celną trójką
Najlepszy zawodnik: J.R. Smith


OCENY ZAWODNIKÓW (1-10):

8 Raymond Felton- w drugiej kwarcie dostarczył sporo ważnych punktów, trzy trójek w tym rzut przez ręce z zegarem na ramieniu, defensywa przeciwników musi poświęcać mu dużo uwagi, dzięku czemu Knicks łatwiej rozgrywać akcje w ataku, kilkukrotnie zagrał piłkę do wolnych partnerów w poprzek parkietu, może ryzykowane, ale w jego wykonaniu skuteczne, bardzo dobra trzecia kwarta pod względem kreowania gry
7,5 Jason Kidd- mistrz kluczowych zagrań, dyrygował grą Knicks w wyjściu na prowadzenie, w tym czasie w pierwszej kwarcie zaliczył w czterech kolejnych akcjach, zbiórkę, asystę; przechwyt, asystę; trójkę; zbiórkę w ataku i asystę. Później już nie był potrzebny

7,5 Ronnie Brewer- agresywnie pod koszem, dostawał się na linię, ale potrzebował dodatkowego rzutu by trafić pierwszy osobisty, który wygląda naprawdę na jakoś dziwnie podkręcony, znowu celnie za 3 i to na tyle, że przy próbie zablokowania został faulowany- przeciwnicy wiedzą, że jego corner-treys to nie przelewki, bardzo dobra obrona w transition

8,5 Carmelo Anthony- wypunktował samodzielnie Hornets w pierwszej odsłonie 19:17, rzucał się na parkiet po piłkę, ale trochę za szybko ulega frustracji i ze szczęsciem dla niego uderzenie nie dosięgneło Masona, znowu wolał się kłócić z arbitrami zamiast wrócić do obrony, znakomite zachowanie przy podwajaniu, które może być kluczem do wejścia na kolejny level

8 Tyson Chandler- niepotrzebne szybkie faule w pierwszej kwarcie, szkodzące całemu zespołowi, przypomniał sobie o wybijaniu piłki na obwód przy zbiórkach, dzięki czemu Knicks zyskiwali dodatkowe posiadania

7 J.R. Smith- w obronie gubił swojego zawodnika, przez co Prigioni musiał zostawiać Robertsa na czystej pozycji, ważne zbiórki w ataku i walka na deskach w obronie, dobre odegrania na obwód i kierował grą zespołu w czwartej kwarcie

6,5 Rasheed Wallace- dał złą zmianę na początku, znowu gubił się w obronie, ratował się faulami, wdodatku znów zła selekcja rzutowa. Powinien skupić się na kontestowaniu rzutów, zbiórkach i gre w post'cie w ataku. Lepiej w drugiej połowie. W jednej z akcji wybito mu piłkę, którą odzyskał i oddał niechlujny, ale celny rzut przy baseline. Zastanawiam się czy on stara się unikać okazji do rollowania na kosz? Bo w jednej z akcji postawił zasłonę i nie ruszył się z miejsca, choć Prigioni czekał na jego kro do przodu.

5 Steve Novak- mordercza trójka na zakończenie pierwszej kwarty, później niecelnie i jakoś bez szczęścia, a może bez przekonania? W końcówce starał się odzyskać pewnośc siebie i to podanie za plecami Smitha- dobrze, że stara się inaczej wpływać na grę.

5 Pablo Prigioni- nie mają tego jeszcze w scouting report? Ile razy będzie jeszcze wybijał piłke przy wznowieniach od baseline? Pospieszne decyzje i to podanie w trybuny, kryty przez niego Roberts swoimi rzutami sprawił, że Hornets wrócili do meczu. Po powrocie w drugiej połowie dalej kontynuuwał agresywną grę (wymuszenie faulu w ataku na Lopezie) i popisał się ładnym dograniem do Copelanda, którego znalazł pod koszem.

5 Marcus Camby- nieistotna zmiana i niczym szczególnym sie nie wykazał w pierwszej połowie, jedynie przyczynił się do straty prowadzenia, później trochę bardziej solidnie, blokowal rzuty, walczył na deskach, ale jeszcze będzie potrzebował czasu by wrócić do siebie, jako że też jest wychowankiem 'Kokainowego Cala' był porównywany do Anthony Davisa

5 Chris Copeland- w pierwszej akcji w ataku postawił high-screen i szukał dogrania od Prigioniego, po czym domagał się piłki od White, chce udowodnić swoją wartość strzelecką, chyba za bardzo bo wygląda to trochę śmiesznie, powinien ochłonąć i pomyśleć bardziej o drużynie i o tym w jakiej fazie meczu wchodzi na parkiet, ale brawo za starania

6,5 James White- trójeczka z marszu, Woodson już w trzeciej kwarcie zdecydował się na wpuszczenie go do gry, wyróżniał się w obronie, ze starterami na parkiecie, szuka swojej okazji w zagraniach bez piłki, w czwartej kwarcie nawet kierował atakiem Knicks, świetna akcja z przechwytem i dunkiem w kontrataku

Player of the Game: Carmelo Anthony








1 komentarz:

  1. Mecz z tych must win i to się udało, dobrze że Melo nie rozkwasił mu nosa, bo by się dopiero działo. Myślę, że to dobrze że Melo jest zmotywowany, pobudzony, naładowany. Przecież wcześniej mu zarzucano brak tej i(s)kry. Wydaje mi się, że zdał sobie sprawę,że może zakończyć karierę jako jeden z tych bez pierścienia. Ewidentnie zmienił podejście w tym sezonie do gry.
    GokNYcksGo!!

    OdpowiedzUsuń