poniedziałek, 26 listopada 2012

Pistons @ Knicks 100:121 25/11/2012



       To był przedsmak tego co czeka fanów NBA 17 stycznia w Londynie. Knicks przed tym spotkaniem zdawali sobie sprawę, że po dwóch porażkach z rzędu muszą teraz odnieść zwycięstwo. Dlatego też w grze Nowojorczyków nietrudno było zauważyć zaangażowanie, a ich postawa po obu stronach parkietu nie budziła większych zastrzeżeń. Chociaż oczywiście zdarzały się chwilę zapomnienia i braku koncentracji, które pozwalały Pistons wracać do meczu. Było to wprawiające w dobre nastroje zwycięstwo Knicks, którzy jutro zmierzą się w przełożonym spotkaniu z Nets na Brooklynie.

PIERWSZE PIĄTKI:



1 KWARTA 32:22

Jednym z trzech kluczy do zwycięstwa Knicks miało być wymuszanie jak największej ilości strat. 'Bockers wyszli na spotkanie skoncentrowani- szanowali każde posiadanie i nie pośpieszali rzutów. Ponownie znakomity początek spotkania zaliczył Carmelo Anthony, który zdobył 15 punktów w tej części gry. Jego prawie-idealny występ strzelecki został zablokowany o tablicę przez Andre Drummonda. Nowojorczycy agresywnie bronili pod obręczą, natomiast słabiej wyglądała obrona obwodu, gdzie śmiało poczynali sobie gracze Pistons.

Kluczowa akcja: Pistons wznawiają- wszystko wskazywało na- ostatnią akcję z linii bocznej, ale piłkę kradnie Prigioni, przeprowadza kontrę i kończy akcję celnym lay-upem i do tego jest faulowany- trzy-punktowa akcja na zakończenie kwarty.
Najlepszy zawodnik: Carmelo Anthony

2 KWARTA 64:44 (32:22)

Pistons rozpoczeli drugą część gry od 'runu' 6:0. Szybko parkiet opuścił mający problemy z kreowaniem akcji Prigioni, a w jego miejsce wszedł Felton, który popisał się kilkoma efektownymi zagraniami do kolegów (bounce-pass do 'Sheeda zakończony celnym rzutem o tablice). Przez dłuższy okres tej części gry razem na parkiecie występowali Wallace i Camby- zdecydowanie lepiej wyglądała walka na tablicach właśnie dzięki tej dwójce i Smithowi. Wraz z powrotem pierwszej piątki na parkiet ( jedynie Brewera, zastępował Novak) Knicks zaczeli odjeżdzać Pistons- zmuszali podopiecznych Franka do popełniania błędów w ataku, przeprowadzali kontry oraz trafiali za 3 punkty. Wynik został skopiowany z pierwszej części gry

Kluczowa akcja: Felton wybija piłkę wchodzącemu na kosz Drummondowi, wpada one w ręce Camby'ego, który przeprowadza fast-break (!!!) i podaje do Melo, ten kozłuje między nogami i podaje za plecami do ścinającego na prawy róg przy 'baseline' Smitha- J.R. się obraca i trafia za 3 punkty.
Najlepszy zawodnik: Raymond Felton

3 KWARTA 86:72 (22:28)

Pistons znowu zaczeli kwartę od 'runu'- tym razem Knicks nie odpowiedzieli na 8 punktów z rzędu graczy z Mo-Town. Carmelo Anthony dopuścił się serii strat w ataku i kilku nieudanych podań. Nowojorczycy pudłowali z dystansu i sami nie kontestowali rzutów przeciwników. Poluzowanie szyków obronnych wejściami na kosz starał się wykorzystać Knight. Zawodnicy Woodsona zaczeli się zachowywać jakby już ten mecz wygrali i przypominali drużynę z dwóch poprzednich meczy, która grała tak jakby zwycięstwo należało się jej bez wysiłku. W pewnym momencie Pistons brakowało już tylko 8 punktów do wyrównania wyniku. Dobrą zmianę dał Rasheed Wallace, których w dwóch akcjach pod rząd powstrzymał w obronie Pistons, w tym raz blokując Monroe. Knicks zaczeli trafiać z dystansu i znowu wyszli na dwucyfrowe prowadzenie.

 
Kluczowa akcja: Carmelo Anthony przyciska Kyle Singlera do linii bocznej, temu jednak udaje się znaleźć trochę miejsca do oddania rzutu. Jeszcze przed sygnałem syreny oznajmiającej błąd 24-sekund Melo fauluje Singlera, a ten wykorzystuje wszystkie 3 rzuty osobiste.
Najlepszy zawodnik: Brandon Knight

4 KWARTA 121:100 (35:28)

Knicks dokonywali zatrzymań w obronie i trafiali za 3 w ataku. Już po 6 minutach Mike Woodson zdecydował, że nie ma sensu trzymanie starterów na parkiecie. 'Sheed oddał trzy rzuty za 3 punkty i nie pomylił się ani razu. Po faulu na Singlerze zaszczycił nas swoim 'Ball don't lie', a na chwilę przed zakończeniem spotkania musiał opuścić parkiet z powodu 6 fauli. Po raz pierwszy w tym sezonie Steve Novak zademonstrował swój 'discount double check'. Dla Pistons znakomitą partię rozegrał Charlie Villnueva- trafiając z dystansu i ogrywając Nowojorczyków w post'cie.

Kluczowa akcja: Maggette chcę wykorzystać fakt, że jest kryty przez Novaka i zagrać jeden na jeden. Steve jednak wybija mu piłkę i podaje do Kidda, ten do Smitha, który przeprowadza fast-break i znajduje w prawym rogu czekającego już na podanie Novaka. W momencie oddawania rzutu Novakaine jest faulowany przez Maggette. Trafia wszystkie 3 rzuty osobiste.
Najlepszy zawodnik: Rasheed Wallace.


OCENY ZAWODNIKÓW (1-10):

 8 Raymond Felton- zaczął się rozkręcać w drugiej kwarcie, a w drugiej połowie kontynuował dobrą grę. Kilka znakomtych dograń do kolegów, w obronie z zaangażowaniem utrudniał grę przeciwnikowi. 10 asyst i żadnej straty.
 
 6 Jason Kidd- znakomity shot-fake i podanie do niepilnowanego pod obręczą Chandlera. Zaniedbywał, lub nie nadąrzał z kryciem przeciwników na obwodzie. Przez niego Felton musiał latać od obrońcy do obrońcy by zablokować rzut. Umiejętne ustawianie się to może być za mało przeciwko szybkim i wymagającym rywalom. Pomimo tego udało mu się ukraść 3 piłki.

 5 Ronnie Brewer- kilkukrotnie gubił się w zmianach krycia po zasłonach przeciwników, celny rzut z pół-dystansu, tylko kilka minut w drugiej połowie, ale zdąrzył odnotować 3 przechwyty 

 8 Carmelo Anthony- znowu start spotkania najwyższej klasy i to po obu stronach parkietu. Przyznał, że zbyt łatwo się frustruje i będzie starał się panować nad emocjami, by nie wytrącać spod kontroli całego zespołu. Pomimo tego, że w grze jeden na jeden wydawał się nie powstrzymania to przy podaniach podejmował błędne decyzje i dopuszczał się wielu strat (7 w sumie)

 7,5 Tyson Chandler- Mecz zaczął agresywnie po obu stronach parkietu, co przełożyło się na wynik całej drużyny. Podobno w ostatnich meczach przeszkadzało mu kolano, ale zdaje sobie sprawę, że zawiódł. W pojedynkach z Monroe dawał się mijać, ale też zmuszał do błędów- pozwolił mu jedynie na oddanie 8 rzutów i zdobycie 12 punktó. Nie wychodził już tak daleko od kosza jak w poprzednich spotkaniach, ale wciąż pomagał na obwodzie. Może dlatego, że włąśnie miał za zadanie wyłączenie z gry i opiekę nad Monroe?

 8 J.R. Smith- bardzo dobry start, taki do jakiego nas przyzwyczaił na początku sezonu- energiczne wejście z ławki po obu stronach parkietu, atakował obręcz, walczył o każdą piłkę oraz potrafił dostrzec kolegów na wolnych pozycjach

 7 Rasheed Wallace- za wolny pod koszem i przez to ratował się faulami. Pomimo tego i tak zaliczył kilka ważnych zagrań w obronie. Dobrze się ustawiał w ataku i wychodził do podań po zasłonach. Znakomita skuteczność za 3 w czwartej kwarcie. Podobno przyszedł na mecz w kurtce Pistons- drużyny, z którą wraz z Mikem Woodsonem sięgał po mistrzostwo. 

 7,5 Steve Novak- gdyby nie fakt, że przeciwnikiem byli Pistons to możnaby stwierdzić, że zaczął w końcu zaczął trafiać i częściej się znajduje na czystych pozycjach do oddania rzutu. Może potrzebował takiego meczu, po którym mógłby poczuć się lepiej i pewniej? Zaskakująco dobrze w obronie- zaliczal przechwyty i bloki. W ataku też się nie ograniczał do rzucania i potrafił odegrać kolegom.

 4,5 Pablo Prigioni- ponownie przechwyt przy wznowieniu, który pozwolił skończyć pierwszą kwartę w znakomitym stylu, w drugiej odsłonie bez pomysłu na kreowanie ofensywą drużyny, kilka głupich strat- ogólnie negatywny występ.

 5,5 Marcus Camby- coraz bardziej przydatny pod tablicami, trochę przekombinował w tej jednej akcji w ataku, ale gdyby nie ratował się rzutem z drugiej strony obręczy to Andre Drummond wymierzyłby mu tę samą karę co w pierwszej kwarcie Anthony'emu. Ci, którzy nie wierzą, że potrafi biegać powinni zobaczyć jak przeprowadza fast-break i inicjuje jedną z akcji meczu.

James White- znowu trafił trójkę z marszu.

Chris Copeland- chłopak ma parcie na kosz, może powinien dostać szansę na grę przed 'garbage time'? No, ale Woody nie ufa pierwszoroczniakom.

Player of the Game: Carmelo Anthony










3 komentarze:

  1. Ekstra Robota jak zwykle Kamilu. CO do meczu to zauważyć można coś ciekawego. Gdy Melo gra z Novakiem na boisku, to biada innym zespołom gdy Novakowi siedzi. Melo jest podwajany przez większość Teamów i jak tylko Melo oddaje piłkę na obwód to jest "wild open" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapomniałem dodać linka do meczu :)Warto obejrzeć :)http://chomikuj.pl/NYKNICKS/!!!+NBA+!!!++-+mecze+2012-2013/New+York+Knicks+2012-2013/Listopad+2012

    OdpowiedzUsuń
  3. "Wild open" ;) hehe dobre ;)

    OdpowiedzUsuń